Spotkanie Polskiego Stowarzyszenia Public Relations na temat przygotowań do Euro2012 było bardzo burzliwe. Krajobraz wyłaniający się z wystąpień prelegentów nie jest optymistyczny: w internecie niezadowoleni mieszkańcy miast-gospodarzy wyliczają na co lepiej można było wydać pieniądze, polscy sportowcy wciąż jeszcze raczkują w marketingu i PR sportowym, a samorządy popełniają po raz kolejny te same błędy w promocji miast i regionów.
Packa na kibica, czy packa na internautę?
Magdalena Grabarczyk-Tokaj z IMM przedstawiła wyniki raportu na temat monitoringu Internetu i mediów tradycyjnych: „Barometr nastrojów przed EURO 2012”. Po krótkim wstępie na temat piłkoproduktów typu: Przysmak Kibica 2012 (śledzie), Packa na kibica i bułeczka-piłeczka, przedstawiła wyniki dotyczące stadionów (38 tys. wzmianek w internecie). Internauci narzekali na skromną uroczystość otwarcia Stadionu Narodowego, debatowali nad tym do czego będą wykorzystywane obiekty w przyszłości i na co mogłyby zostać wydane pieniądze, które miasto zainwestowało w budowę. Pieniądze to częsty temat rozmów internautów: „Zabrali kasę teatrom, a dali na film ze zboczeńcem” (Warszawa), „Kasa żłobków poszła na spoty” (Poznań). W chaosie publikacji i dyskusji wybił się także Olsztyn jako miasto wolne od futbolu, gdzie miałyby stanąć np. kapsuły z muzyką relaksacyjną (miasto wycofało się z tej strategii). Internet żywo zareagował oprócz tego na akcję „Chleba zamiast igrzysk”, bojkot EURO na Ukrainie, wypowiedź Kazimiery Szczuki o rozkwicie seksbiznesu w Polsce i artykuł Jacka Żakowskiego. „Wykształciuchy zniszczą nam turniej” – taka była konkluzja internautów na temat wszystkich takich przekazów.
Sport dobrym kontekstem dla biznesu
Tematykę nowoczesnych form marketingu i PR-u w sporcie przybliżył ekspert w tej dziedzinie, Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. W trakcie jego prezentacji zebrani dowiedzieli się jak efektywnym sposobem promocji firmy może być marketing sportowy. Sport kojarzy się z wypoczynkiem, rywalizacją i dążeniem do celu – kibice są wręcz wdzięczni sponsorom za danie szansy sportowcom na rozwój. Również w relacjach B2B można zyskać bardzo wiele – zupełnie inaczej rozmawia się o interesach oglądając wspólnie z partnerem biznesowym mecz w jednej loży. Grzegorz Kita zauważył, że wciąż jeszcze zbyt mało jest działań public relations towarzyszących działalności sponsoringowej. Jest to jest wyzwanie na przyszłość.
Nie ma gadżetów – nie ma promocji
Samorządowcy rzadko potrafią posługiwać się narzędziami PR lub boją się reakcji prasy i mieszkańców – jest to spowodowane negatywnym wizerunkiem branży public relations - uważa Robert Stępowski, specjalista marketingu miejsc (marketingmiejsca.com.pl). Okazuje się, że miasta-gospodarze mimo wielu trudów włożonych w promocję swojego miasta skupiły się na wyścigu na najlepszy spot wideo i zdobyciu pozwoleń od UEFA na gadżety dla kibiców (wydano 1,5 mln zł), a nie na permanentnej komunikacji. Szczyt komunikacyjny rozpoczął się dopiero w połowie kwietnia tego roku, kiedy kibice już mieli dokładnie zaplanowane noclegi, czy czas, jaki chcą spędzić w Polsce. Ciekawym zabiegiem jest poznański blog pisany przez anglojęzycznego mieszkańca o tym, co warto zobaczyć i przeżyć w Poznaniu. Robert Stępowski podsumował swoje wystąpienie mówiąc, że miasta zrobiły wszystko co w ich mocy, lecz najważniejsze jest to, co będzie się działo podczas EURO. Pełne nagranie wystąpienia Roberta Stępowskiego.
Spotkanie PSPR odbyło się w siedzibie Wyższej Szkoły Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie. Patronem medialnym wydarzenia był portal PRoto.pl