"Cała prawda o PR..." - komentarze członków PSPR do raportu inicjatywy "PR. Bez komentarza"
Raport "Cała prawda o PR, czyli jak o PR mówią media" to cenna inicjatywa Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego, Związku Firm Public Relations, Instytutu Monitorowania Mediów oraz Redakcji portalu PRoto.pl, dobitnie pokazująca skalę wyzwania, które stoi przed branżą. Poprosiliśmy przedstawicieli Polskiego Stowarzyszenia Public Relations o krótkie skomentowanie wyników tego raportu.
Michał Sobiło
Z raportu inicjatywy „PR. Bez komentarza” wyłania się smutny, ale nie zaskakujący dla bieżących obserwatorów i praktyków public relations obraz naszej branży. Przed nami żmudny i w mojej opinii muszący trwać nieprzerwanie proces samooczyszczania się branży z czarnych owiec, ale też klarownego rozdzielania w oczach opinii publicznej działań public relations od propagandy i manipulacji, tak często uprawianych przez osoby utożsamiane z zawodem PR-owca, w szczególności w polityce, choć nie tylko. Liderami tych inicjatyw powinny być ściśle współpracujące ze sobą organizacje branżowe, reagujące zdecydowanie i co ważne szybko zarówno wobec osób, których działania obciążają wizerunek branży, jak i przedstawicieli mediów, którzy utożsamiają takie zachowania z public relations. Jednak główną pracę musimy wykonać my, specjaliści PR, codziennie krytycznie przyglądając się naszym bieżącym aktywnościom.
Emilia Zakrzewska
Z raportu „Cała prawda o PR, czyli jak o PR mówią media” wyłania się obraz ciągłego niezrozumienia i spłycania pojęcia Public Relations głównie przez polityków, ale i też dziennikarzy. PR utożsamiany jest z pewną formą manipulacji czy też dyskredytacji tym samym stając się narzędziem walki politycznej. Budujący jest fakt, iż pomimo tak negatywnego odbioru pojęcia PR-u można zauważyć pozytywny obraz samego zawodu, co może wynikać z profesjonalizacji tego zawodu oraz rozbudowanych programów edukacyjnych realizowanych na najlepszych polskich uczelniach
Mateusz Witczyński
Raport „PR. Bez komentarza” zdaje się mówić wprost: Branża nie obroni się przed powszechnością chwytliwego pojęcia „Czarny PR” i choć nijak ma się ono do pracy w Public Relations powinniśmy się z nim oswoić, a nawet zaprzyjaźnić i wykorzystać w bardzo potrzebnej branży dyskusji na temat granic w Public Relations i ich respektowania. Polecam również spojrzeć pomiędzy wersy raportu, gdzie kryje się szansa, którą w trosce o dobro branży warto wykorzystać. Choć autorzy raportu nie piszą o tym wprost, wszystkie negatywne dla Public Relations konotacje opisane w raporcie, dotyczą postrzegania PR jako działań krótkoterminowych, niemalże „live”. I choć, takie usługi też świadczymy, to warto rozważyć przeniesienie akcentu w narracji (sic!) o branży, na tym co Public Relations odróżnia dziś od innych. Niespotykanie dalekie horyzonty czasowe, zorientowanie na działanie mające budować kapitał nie tylko dla obecnego zarządu czy właścicieli, ale również dla kolejnych pokoleń jest nie tylko prezentacją wartości jaką daje Public Relations, ale też skuteczną i zrozumiałą cezurą między nami, a propagandzistami.
Luiza Jurgiel - Żyła
Możemy siąść i płakać nad wizerunkiem branży. Możemy upominać polityków i dziennikarzy. Możemy też zastanowić się, czy sami PR-owcy nie są winni tej sytuacji? Określenie "czarny PR" słyszę coraz częściej z ust profesjonalistów, zauważam także chodzenie na skróty poprzez stawianie na szybki efekt, a nie długotrwałe relacje. Czuć zniecierpliwienie w branży, które może rodzić patologie i zbliżać PR do marketingu. Dziś jak nigdy potrzebna nam jest samoorganizacja branży, wzajemne korygowanie się i edukowanie, a w przypadku łamania kodeksu etyki PR odwaga do zgłaszania spraw do REPR.
Krystian Dudek
Najwięcej szkody w społecznym postrzeganiu PR czynią politycy z pierwszych stron gazet, dla których w zależności od ich partykularnych interesów to słowo klucz. Osiągnięcia oponentów politycznych nazywane są "tylko PR-em", a chwilę później zarzuty czy piętnowanie błędów polityków, tłumaczy się określając je "czarnym PR-em". Wszystko zgodnie z machiavelistyczną zasadą - cel uświęca środki. W ramach projektu "PRawdziwy PR" - zrealizowaliśmy kilkadziesiąt wykładów, w których uczestniczyło blisko 3 tys. osób z całego kraju, w różnym wieku i różnych profesji. Przychodzili dowiedzieć się czym właściwie jest PR. Gdy na początku każdej prelekcji pytałem uczestników jak rozumieją PR - w zasadzie zawsze padały definicje związane z propagandą, polityką i manipulacją. Spotkania te były doskonałą okazją do wyjaśniania różnicy między tymi pojęciami. Społeczny odbiór PR-u niestety zgodny jest z tym, co najczęściej o nim słyszymy. A jak wiemy kłamstwo powtarzane sto razy staje się prawdą. Dlatego warto pracować nad postrzeganiem PR, edukować i promować etyczne postawy, bo jak najbardziej możliwe jest osiągnięcie sukcesu w zgodzie z etyką. To szczególnie ważne w roku wyborczym i w dobie dyskusji o coraz głośniejszej mowie nienawiści.