Dlaczego nie publikują?

Dlaczego nie publikują?

Brak newsów, słaba jakość materiałów, częste telefony,  wreszcie wysyłanie informacji na oślep – to główne grzechy polskich piarowców w kontaktach z mediami. Zamiast budować relacje wielu z nich nie tylko traci wiarygodność, ale osłabia wizerunek całego środowiska PR. I chociaż dziennikarze wprost wytykają najczęściej popełniane błędy, to nasuwa się pytanie, czy branża reaguje na te sygnały? 

Naukowe publikacje, raporty i badania przeprowadzone wśród dziennikarzy – materiałów o tym, jak powinny wyglądać relacje na linii PR-owiec – dziennikarz jest sporo. Mimo to rzeczywistość bywa daleka od książkowych wzorców. Redaktorzy narzekają na jakość dostarczanych komunikatów, a piarowe newsy zamiast do mediów trafiają do kosza. Wtedy pojawia się pytanie: dlaczego nie publikują? Padnie ono również podczas zbliżającego się Kongresu Public Relations 2015, który odbędzie się w dniach 23-24 kwietnia br. w Rzeszowie. 

Po dwóch stronach barykady 

Czym PR-owcy irytują media? Z badania Dziennikarze lifestyle a PR-owcy przeprowadzonego przez agencję Edelman Polska wynika, że otrzymywane materiały są nieciekawe, zbyt długie albo przesadnie promujące firmy. Wśród najcięższych grzechów polskich piarowców wymienia się również: zbytnią natarczywość, częste telefony oraz wysyłanie informacji do wielu osób z widoczną listą adresową. Czy oznacza to, że działania media relations są bezsensowne? Okazuje się, że mimo to specjaliści PR wciąż inspirują dziennikarzy. Według cytowanych badań w co 5 materiale w mediach pojawiają się informacje pochodzące od piarowców. Redaktorzy chętnie korzystają z dostarczanych cytatów, a szczególnie cenią sobie możliwość pozyskania informacji z tzw. pierwszej ręki. Prognozuje się, że nowe technologie, które coraz odważniej wkraczają w tą sferę public relations mogą wpłynąć na standard działań PR. – Systemy automatyzujące czynności takie jak: wysyłka informacji czy pomiar efektów pozwalają zaoszczędzić czas. Jeśli zostanie on wykorzystany na wnikliwą analizę mediów oraz rzetelne przygotowanie treści, będzie to skutkować podniesieniem jakości działań – mówi dr Dariusz TWORZYDŁO, prezes Exacto Sp. z o.o., organizator Kongresu.

Content is king

Zmiany w praktyce PR wymuszają nie tylko niezadowoleni redaktorzy, ale i coraz surowsze realia rynku medialnego. Tradycyjne próby zainteresowania tematem przestały być skuteczne.  Wbrew pozorom sytuacja ta ma również swoje dobre strony. – Głód wartościowego contentu oraz walka pomiędzy mediami o odbiorcę to szansa na zaistnienie dla najlepszych piarowców. Tych, którzy są w stanie sprostać oczekiwaniom dziennikarzy, z oryginalnym pomysłem oraz potrafiących przygotować materiał praktycznie gotowy do publikacji. Cała sztuka polega na tym, aby wyczuć czym jest dobry content i taki dostarczać. Niestety wciąż jest zbyt wielu słabych piarowców, którzy nie rozumieją specyfiki mediów – wyjaśnia Bohdan PAWŁOWICZ, Właściciel PBS Solutions.

PR-owcy kontra dziennikarze

Szansą na konfrontację opinii na temat praktyk media relations będzie tegoroczny Kongres Profesjonalistów PR w całości poświęcony właśnie temu zagadnieniu. – Maciej Orłoś, Grzegorz Miecugow i Tomasz Machała opowiedzą o swoich doświadczeniach w kontaktach z piarowcami, dobrych praktykach, ale i punktach iskrzenia. Z kolei sprawdzone sposoby na zbudowanie partnerskich relacji z dziennikarzami zaprezentują przedstawiciele czołowych agencji. Przedstawimy także wyniki najświeższych badań, które być może rzucą nowe światło na kontakty z mediami.Wiele czasu poświęcimy praktyce – wyjaśnia dr Dariusz TWORZYDŁO.

Organizatorami Kongresu są firmy Newsline Sp. z o.o. oraz Ideo Sp. z o.o., zaś głównymi partnerami Urząd Miasta Rzeszowa, Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego, Stowarzyszenie Informatyka Podkarpacka, Polskie Stowarzyszenie Public Relations, a także Związek Firm Public Relations. Sponsorem głównym jest firma PRESS-SERVICE Monitoring Mediów Sp. z o.o. Szczegółowe informacje oraz program wydarzenia znajdują się na stronie internetowej: www.kongresprofesjonalistow.pl. Zachęcamy również do śledzenia profilu wydarzenia na portalu Facebook. 

07-04-2015

drukuj